sobota, 5 marca 2016

ZACZEKAJ PROSZĘ


Nie było cię,
obudziłem się sam.
Wokół jeszcze ciemno,
a resztki snu na twarzy,
malowały przedziwny wzór,
przed oczyma tworząc obrazy.
Marzenia ubrane w codzienność,
w błahe sprawy,
które zebrane razem,
tworzą to skomplikowane coś,
co wszyscy nazywamy miłością.
Nie chciałem więc wstawać,
słońce zrobiło to przede mną.
Ja będę leżał dalej,
oglądał te dziwne obrazy.
Popatrzę tylko, jacy kiedyś będziemy,
na marzenia jak w pięknym filmie.
Na czarno białe kadry.
A życie ?
Proszę, niech zaczeka,
aż razem wstaniemy...
.b.szot.