CZAS UMARŁ JUŻ WCZORAJ
Wasze oczy,
smutkiem rozwarte szeroko.
Spoglądają na mnie,
czasami z miłością, a czasem,
przenikliwie,nieufnie,głęboko.
W moim spojrzeniu,
czytacie jak w dziwnej księdze,
kiedy unosząc się lekko
zawstydzeni,zaciskacie powieki.
Spłoszeni słowami o naszej przysiędze.
Pustka za nami,
nie widzimy w niej nikogo.
Nawet strach pokonał ten niepokój,
podpowiada nam dziwne scenariusze,
kiedy odchodzimy,śmiejąc się błogo.
Czujemy to samo,
lecz może inaczej,odmiennie.
Kochamy,tęsknimy i wyczekujemy,
oddychając wspólnym oddechem.
Bez lęku o jutro,bo jutra nie będzie...
b.szot.